Czy można było nie kupić książki z TAKIM zwierzęciem w tytule, w dodatku ozdobionej na okładce pięknym zdjęciem tytułowej bohaterki wraz z dwiema pociechami? Pewnie można, ale trzeba by nie być człowiekiem od dzieciństwa pożerającym nałogowo wszelką literaturę przyrodniczą, ze szczególnym uwzględnieniem tej traktującej…
Artykuł pochodzi z tej strony.