Miała lekko skośne oczy, wesoły uśmiech i nie wychodziła z domu bez trucizny. Była zdecydowana: żywej jej nie wezmą. Jadwiga, żona Jana Nowaka-Jeziorańskiego, razem z nim wywiozła z płonącej po powstaniu Warszawy cenne archiwum. We dwoje przedarli się do Londynu. Kurierzy z Warszawy, ale gwiazdą został on. O nim piszą książki, kręcą filmy. O niej cisza. Chyba warto ją przerwać.
Artykuł pochodzi z tej strony.